piątek, 4 marca 2016

450 Stron

Autor/ka: Patrycja Gryciuk
Opis: Ktoś musi zginąć, żeby o tej książce zrobiło się głośno…

W świecie w którym wszystko jest na sprzedaż, skrajne i drastyczne posunięcia marketingowe nie dziwią już nikogo. Ale czy ktokolwiek zdecydowałby się na zabójstwo, aby wypromować nową książkę?
Wiktoria Moreau to królowa kryminału, która w przeddzień wyczekiwanej przez miliony czytelników premiery najnowszej książki, zostaje posądzona o zniesławienie. Zamiast cieszyć się ze spotkań z wielbicielami, uczestniczy w procesie sądowym i policyjnym śledztwie w sprawie serii morderstw popełnianych według fabuły powieści jednego z jej największych konkurentów.

Moja opinia: Dziś opowiem wam moją przygodę z tą książką, czyli historie o książce z piękną okładką autorstwa polskiej pisarki.

 Ponieważ czytam kilka książek i do tego czasem jedna po drugiej, przeważnie na moim e-booku jest ich kilka i tak też było w tym przypadku. Albowiem szukanie czegoś co mnie zainteresują zajmuje mi trochę czasu i przeczytania sporej ilości opisów różnych książek. No ale w każdym razie, gdy w końcu zaczęłam czytać tę książkę, po paru stronach zorientowałam się że już nie pamietam o czym to będzie, no ale się nie poddałam i czytałam dalej. Doszłam również do wniosku że będzie bardziej interesujaco jeśli nie pamięta tego opisu książki, bo przyznajmy to szczerze większość opisów mówi nam za dużo. Po paru następnych rozdziałach, które były dość krótkie dzięki czemu książkę się szybciej i łatwiej czytało, jednak ma pamięć wróciła i uzmysłowiłam sobie co było w opisie i tu zaczyna się moje marudzenie. Według mnie opis nie jest rzetelny, czyli nie dokońca pokrywał się z książką, bo osobiście po przeczytaniu opisu myślałam że akcja książki będzie się działa na rozprawie sądowej czy coś w tym stylu i że to będą jakby wspomnienia główniej bohaterki no wiecie coś w stylu; dlaczego tu jestem? Czemu tak sadziłam? Nie wiem, to pewnie tylko ja i moja jakże wybujała wyobraźnia no i tak jakoś to wywnioskowałam z opisu który przeczytałam.

No ale może koniec o tym co sadziłam, że się wydarzy. Książka na początku nie jest jakoś super wciągająca i nie zachwyca, ale z czasem się rozkręca. Ah rzecz, która spodobała mi się w tej książce, to że autorka mniej więcej wyjaśniła znaczenie tytułu. Ja ogólnie jestem dość ciekawska, jeśli chodzi o te sprawy, więc zawsze się zastanawiam jakie znaczenie ma dany tytuł książki albo okładka więc za to jestem jej wdzięczna. I jeszcze jedna rzecz o której chciałam wspomnieć to że ten styl pisania odrazu skojarzył mi się z inną książka, którą przeczytałam (nazwa książki i imię autora). Obydwoje napisali książki w których narrator nie jest jeden. Dzięki czemu możemy zerknąć na całą sprawę z innego punktu widzenia. No i obie książki to kryminały. Nie żebym porównywała tych pisarzy tylko tak po prostu mi się skojarzyło i sama osobiście lubie gdy możemy zobaczyć coś, co na początku może nie ma sensu, oczami innej osoby. Choć szczerze mówiąc 450 stron to nie był taki kryminał kryminał po prostu jakaś zagadka, śmierć, i śledztwo zostały wplątane w (spoiler) historie miłosną. Tak w książce jest miłość, a w których nie ma? Choć ta była dosyć urocza i do zniesienia. Co do sprawcy niestety osoba, którą ja podejrzewałam nie okazała się sprawcą, a sprawcy nawet nie brałam pod uwagę, ale mam nadzieję że wam się uda, będę trzymać kciuki.

Sądzę że książka była bardzo dobrze napisana i można było się wczuć w główna postać co bardzo mi się podobało. W książce jest taki moment jak chłopak po przeczytaniu książki mówi że czuł się strasznie powiązany z postacią z książki jak by była nią i ja też tak się czułam, co było dość fajne i chyba rzadkie (przynajmniej w moim przypadku). Zawsze się zastatanawialam, jaka będzie książka o pisarce, co według mnie jest trochę ironiczne no bo wiecie, pisarka pisze o pisarce. Bardzo się cieszę że główna postać nie była jakoś super przerysowana tylko została przedstawiona tak realistycznie, jak prawdziwa osoba.

No dobra, teraz coś o autorce jest polką, a ja szczerze nie zbyt często czytam książki polskich autorów, nie mam żadnego powodu ani nic przeciwko tylko po prostu nie trafiłam na nic interesującego co by mi się spodobało, no oczywiście oprócz 'Bransoletki'. Wracając do imię to druga ksiażka którą miałam zamiar przeczytać jej autorstwa był jej debiut, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć (dla zainteresowanych nazywa się 'plan'). No cóż mam nadzieję że uda mi się ją kiedyś przeczytać.

Ps. Jak już wspominałam książka od początku nie była wciągająca, ale jak zaczniecie czytać to sami się przekonacie jak interesująca stanie się fabuLa, więc tak, polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz